Nie spotkałem się z tym określeniem, ale w każdym z jego filmów są jakieś polonika. A to gliniarz ma polskie korzenie, a to łup został ukryty w mieścinie co się nazywa Warsaw, western Wrota niebios właściwie cały jest o Polakach, a w Łowcy okaleczone w Wietnamie polonusy śpiewają God Bless America... To prawie polski reżyser, niesamowita postać zważywszy popularny w USA stereotyp Polaka i te wszystkie żarciki. Powinien dostać jakiś order od nas.