PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=11203}

TRON

7,0 18 308
ocen
7,0 10 1 18308
6,2 9
ocen krytyków
TRON
powrót do forum filmu TRON

Na wstępie zaznaczę, że jestem żywo zainteresowany najnowszymi technologiami, a z komputerami wychowywałem się od dziecka. Więc temat mi nie obcy.
Co więcej - pamiętam, że grałem kiedyś na pececie w wyścigi światłocykli.

Ale niestety momentami nie ogarniałem, co się dzieje w fabule. Może to jest spowodowane tym, że scenarzysta zbyt dosłownie przełożył elektronikę na paralelny świat, w którym programy są ludźmi i mają uczucia. To trochę laickie podejście do tematu. Choć i tak całkiem poważne, w porównaniu z innymi próbami poruszenia tematyki komputerów w filmie. A na pewno prekursorskie, jeśli popatrzymy na rok produkcji filmu.

A co się z tym wiąże - wizjonerstwo. Zacznę od pomarańczy i jej cyfryzację - twórcy Trona przewidzieli skanowanie trójwymiarowe i motion capture na 30 lat przed rzeczywistym działaniem tej technologii!
A przenoszenie ludzi do cyfrowego świata... no cóż, to nas dopiero czeka. No i ekran wbudowany w stół prezesa firmy - Microsoft dopiero teraz eksperymentuje z technologią surface.

Niestety okropnie mi się oglądało film. Ja wiem, że kiedyś to był Everest technologiczny. Ale teraz to po prostu boli oczy. Moja komórka ma lepszą grafikę, a komputery zbliżają się do fotorealizmu. Ja sam zaczynałem przygody z komputerem na grze Need 4 Speed III, gdzieś na początku nowego tysiąclecia. I już wtedy miałem ładniejsze widoki.
Elementy niewygenerowane przez komputer (a zapewne na greenscreenie) wyglądają dziwnie, ale jestem w stanie przyjąć taką konwencję.
Natomiast dźwięki mnie irytowały. Nic na to nie poradzę. Muzyka średnia.

O grze aktorskiej dużo nie powiem, bo była raczej słaba -ale to przecież nie było najważniejsze.

Na plus - Bruce Boxleitner - aktor, którego uwielbiam za rolę w Babylon 5

W końcu - postawię siódemkę. Ciężko mi się oglądało, ale jednak kamień milowy to był i trzeba to uznać. Warto obejrzeć przed najnowszą kontynuacją.

zombiecamel

"a z komputerami wychowywałem się od dziecka"

+

"Ja sam zaczynałem przygody z komputerem na grze Need 4 Speed III"

Wnioski? Jesteś jeszcze dzieciakiem (tzn. gimbusem), a dzieci (gimbusy) i ryby GŁOSU NIE MAJĄ.

reka_sprawiedliwosci

Powiedział co wiedział. Osobiście nigdy nie słyszałem słowa "gimbus" od osoby starszej niż 16 lat więc mam pewne wątpliwości od osoby która to ponoć ma głos. I nie czepiaj się kolegi zombiecamel. Sprawiedliwie i szczerze powiedział, że uznaje legendę, chociaż teraz ten film ogląda się go ciężko.

Adder

Ja jestem osobą uczęszczającą do gimnazjum i strasznie irytują mnie te stereotypy na temat osób w moim wieku. Niektórzy dorośli się chyba za dużo "Szkoły" i "Trudnych Spraw" naoglądali i myślą, że prawdziwe gimnazja naprawdę tak wyglądają.

reka_sprawiedliwosci

Gimbus a dziecko to dwa różne słowa. Dziecko oznacza że nie masz więcej niż 18 lat natomiast gimbus to stan umysłu...

lorster

:D :D :D racja!

zombiecamel

'Moja komórka ma lepszą grafikę,"

Cóż - zombiecamel - jesteś niestety za młody, aby poczuć ducha tego filmu... Przypuszczam, że nigdy do tego filmu też nie dorośniesz i to wcale nie jest obelga pod Twoim adresem... Po prostu urodziłeś się i dojrzałeś dużo później, niż powinieneś, aby ten film mógł Cię zafascynować... :)

Pozdrawiam!

dia8el

Niestety, ale urodzony w 1990 mam ten sam problem co zombiecamel, którym była rażącą wzrok oprawą graficzną(co mi się zdarza na taką skalę po raz pierwszy, choć nie jeden film z przełomu lat 70/80 w podobnym stylu było mi dane oglądać i podziwiać) . Co więcej przez pierwsze 30 minut, kiedy się to wszystko przeplata real/gra/REAL/GRA/real/gra przeszkadzało mi to do tego stopnia, iż zastanawiałem się czy nie wyłączyć, aczkolwiek ponieważ było mi dane oglądać do końca nawet badziewne tytuły - wytrwałem. W ciągłym nadawaniu z gry dało się już wytrzymać i nawet po krótkim czasie przyzwyczaić. Ogólne wrażenia oczywiście jak najbardziej pozytywne i gdyby leciał w telewizji i zacząłbym oglądać w trakcie to mógłby liczyć na wysoką notę, jednakże ze względu na początek o 2 oczka w dół i 7/10, które w mojej skali ocen nie jest bynajmniej wysokie. Prawdopodobnie pomimo ciekawego klimatu już do tego tytułu nie wrócę choć czas pokaże.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
aleTEMPO

Widać to niezależne od wieku bo ja też jestem 1990, a mnie się efekty podobały. Ogólnie lubię technologię archaiczną (70s-80s) natomiast już ta od lat 90 mnie odrzuca jako 'ani zabytek ani nowość'. Z TRONem raczej jest inny problem - niejadalna dla przeciętnego widza oraz męcząca fabuła. Bo efekty - neony - to sam miód. Mam wrażenie że TRON, podobnie jak późniejszy Last Starfighter, zostały stworzone tylko i wyłącznie dla popisania się możliwościami grafików - i pod tym względem filmy pierwsza klasa :)

ocenił(a) film na 7
Bruce_Lee

Właśnie. Zadziwia mnie twierdzenie o rzekomo słabych efektach, które zaskakująco często mi się na stronie filmu przewinęło. Doznania wizualne są znacznie lepsze niż w niejednym współczesnym filmie z efektami specjalnymi i "wypasioną" grafiką! Ale to już kwestia indywidualna, jak widać. Zgodzę się też co do fabuły - zdecydowanie odejmuje uroku całości ;-)

dia8el

O to, to właśnie.

ocenił(a) film na 8
zombiecamel

a wiesz ze kiedyś były czarno białe telewizory?
albo co to za program graficzny "logonet"

ocenił(a) film na 10
neprosti

i to jest to, nowe pokolenie, ktore zna tylko windowsa...

Ja sie wychowywalem na C64, tworzylem wlasną grafike, proste kreski, a dawaly tyle radości, taki film to miodzio ;p

zombiecamel

Także męczyłem się trochę ogladając ten film ale jak na tamte czasy to należy się szacunek i uznanie. Zgodzę się, że to klasyka.

Już w '82 wiedzieli co będzie miało miejsce w przyszłości. Cytat: "Komputery zaczną myśleć a ludzie przestaną" ;-)

użytkownik usunięty
Karl86

Mnie nie męczył acz ostatnia 1/3 filmu jest trochę mniej porywająca.

ocenił(a) film na 7
Karl86

Ja ten film oglądałem za małolata
I bardzo mi się podobał

ocenił(a) film na 7
zombiecamel

A mi się właśnie ten film podobał. Pomimo swojej słabej grafiki (ale trzeba zaznaczyć że jak na tamte czasy to chyba i tak był wyczyn) i dosyć frywolnego podejścia do tematu film ma swój czar i zdecydowanie bardziej mi się podobał niż Dziedzictwo.

ocenił(a) film na 9
zombiecamel

Ja uważam że zombiecamel napisał wzorowy komentarz do filmu. Udzieliłwielu informacji, podszedł do tematu w obiektywny sposób - a że mu się nie spodobał - normalne, ja też nie trawię wielu klasyków - jak West Side Story albo Moulin Rouge.
To, że ktoś jest młody to nie znaczy od razu że jest trollem, gimbusem, że się nie zna, itd... Trollem jest ktoś kto by napisał 'Ale ten film do dupy' a czemu? 'a bo tak uważam i wal sie' tak więc trochę luzu panowie :)
Na mnie film właśnie zrobił wrażenie, bo zawsze uwielbiałem retro, stare komputery i lata 80 - w końcu wychowałem się na ZX Spectrum i Amisi :)

użytkownik usunięty
zombiecamel

"Ja sam zaczynałem przygody z komputerem na grze Need 4 Speed III"
Nie wiem czym tu się chwalić. Ja zaczynałem zabawy na 386 DX z 4MB RAM 124MB HDD i co z tego? Zdarzyło mi się napisać kilka fajnych programów zmodyfikować trochę start mojego DOSa by dało się wystartować Windowsa 3.11 bez wpisywania komend dodatkowo można było z listy wybrać Nortona Commandera, grę Elektrobody, Mario i kilka innych rzeczy... Koledzy zaczynali od Comodore. Ja tylko miałem okazję widzieć na własne oczy jak działał ZX Spectrum jak byłem bardzo mały i choć nie mogłem zagrać uważałem to za wielki zaszczyt.
Tron to zupełnie inny świat, wizja komputerów z czasów kiedy były jeszcze wielkimi szafami. To na czym można było sobie pograć to były zabawki w porównaniu do komputerów :)
Film faktycznie jest mocno zakręcony (z tym się zgodzę) efekty jak na tamte czasy były całkiem niezłe chociaż sprawiały że film zostawiał dziwne wrażenie (przynajmniej w moim odczuciu). Z drugiej strony 2 lata wcześniej powstał film Flash Gordon który był świetny, był dużo lepszy niż pierwowzór, a dodatkowo efekty były super i film dobrze się oglądało.
Film "Flash Gordon" podobał mi się dużo bardziej od Trona co nie zmienia faktu, że oba były fajne. Nowa wersja Trona choć ma super efekty nie jest tym samym... to już taka prawie profanacja...

:D to i tak wielki dysk miałeś :) ja miałem 20MB i specjalnie się go kompresowało by miał niecałe 40MB :) na dyskietce można było przynieść od kogoś kto miał komputer kilka gier które dziś nie zrobiłyby wrażenia na użytkowniku starej nokii 3310 :)
Ja ten film pamiętam jako furorę kiedy mój brat przyniósł go na VHS i musiałem uzyskać zgodę rodziców czy mogę go obejrzeć :) dzieciaki z połowy osiedla przychodziły obejrzeć Tron'a...mój boże łezka się w oku kręci gdy człowiek sobie to przypomina i to właśnie czyni ten film oraz inne jemu podobne niezwykłymi :) Pokolenie po 90 roku raczej już tego nie pojmie nigdy i to nie ich wina...dla nich są nowe wersje starych filmów :) może za 15 czy 20 lat nasz zombicamel będzie pisał o jakimś filmie, że to klasyk a ówczesne dzieci go wyśmieją ;)

ocenił(a) film na 8
zombiecamel

Ja zaczynałem od C64 + magnetofon także film klasa. :)

Van_21

ja mialem jeszcze stycznosc z kaseciakiem atari tyle ze faktem jest ze to pozniejsze lata za czasow tego filmu pamietam liczydla w sklepach to o czym tu dyskutujemy.

ocenił(a) film na 7
zombiecamel

Mi tam grafika generalnie nie przeszkadza, jednak w Tronie trochę razi ale to nie w tym filmie się liczy najbardziej ode mnie nota 8/10. Zaznaczę jeszcze że Tron w swoich czasach nie był "Everestem " technologicznym oprawa wizualna była po prostu dobra , nic więcej. Dokładnie to widać gdy porównamy go np. z Odyseją 2001 która jest jeszcze starsza

Gargul007

i tu masz racje

ocenił(a) film na 8
kubekjacobo

Nie do końca. Raczej chodzi o to, że jeszcze w żadnym filmie nie użyto tylu efektów komputerowych. Nawet The Last Starfighter miał ich mniej. I pod tym względem Tron był rewolucyjny

ocenił(a) film na 10
zombiecamel

Człowieku jakbyś żył w latach 80tych i wiedział co to ZX Spectrum i Atari to byś docenił ten film.

użytkownik usunięty
raffaelo23

Świetny film. Co tu dużo mówić :) Może tyle, że jeśli ktoś uważa grafikę/wizual za jedną z najważniejszych cech gier/filmów/seriali i z automatu skreśla takie dzieła, które nie mają fotografiki, to najprawdopodobniej ma słabo rozwiniętą wyobraźnię i nie potrafią "dodać" brakujących szczegółów/elementów :)

zombiecamel

Oczywiście że " niejadalny " gdyż filmów się nie je tylko ogląda :)

zombiecamel

Ja grałem i na ZX Spectrum, i na Atari (65XE), i na C-64 z magnetofonem, oglądałem też czarno-białą telewizję, a "Tron" mi się podoba, i co tam jeszcze, ale patrząc na ten film z dzisiejszego punktu widzenia, zeskanowanie człowieka do komputera tak, że po jego ciele, czyli tworzącej go materii, nie zostanie w rzeczywistym świecie nawet śladu, jest jak wiara Beduinów w to, że fotografia analogowa wchłania i zabiera człowiekowi duszę. Ot, takie to i wizjonerstwo w tym filmie.

ocenił(a) film na 7
silvas76

Tak samo mówili kiedyś o telefonach.

ocenił(a) film na 7
zombiecamel

Wczytaj się w to jak wyglądała na przełomie 70/80 branża gier komputerowych to zrozumiesz.

Praktycznie wraz z Tronem powstała masa nowych firm produkujących pod swoim szyldem gry np.
Electronics Art,
Activision

Wtedy była dominacja produkcji markowanych producentami sprzętu, a np. Activision w sądzie walczyło z Atari o prawo do wydawania swoich tytułów.

Tron był tak naprwdę zawoalowanym prztyczkiem w nos w Time Warner.

Prawdopodobnie było to częściowo wynikiem niedogadania się Disneya i Atari.

Sam pomysł na film powstał w 1976 roku i prawdopodobnie pod wpływem poznawania świata programistów gier ówczesnych stał się atakiem na branżę monopolizującą i przejmującą wrogo cudze idee.

Za gry, które przynosiły milionowe dochody płacono twórcom grosze, a na dodatek decyzje strategiczne pogrążały rynek i rujnowały produkcje bo głównie miały dawać zarabiać wieśniakom z branży filmowej.

ocenił(a) film na 7
ArchieIl

Dokładniej w okolicach powstania Trona, który był markowany przez Disneya pomiędzy tą wytwórnią oraz Atari były prowadzone rozmowy.

Ich wynikiem miała być między innymi Amiga i współpraca przy produkcji gier na nią.

Tyle, że porażka po E.T. i pseudo biznesmeni, którzy za tym stali w tym bodajże już i Tramiel doprowadzili do przetasowania sceny i najpierw całkowicie oderwali Amigę od Atari, a potem wepchali ją w łapy CBM-a.
Inna sprawa, że wtedy producenci maszyn domowych byli tylko marionetkami, które bawiły się mniejszymi czyli producentami gier.
Co np. Tramiel opisywał w swojej biografii. Kto nie stał za pracami rozwojowymi dla rządu sprzedawał się większym w ten czy inny sposób.

ocenił(a) film na 7
ArchieIl

A jeśli ktoś o tym nie wie to w tych czasach właścicielem Atari był Warner czyli w dużej mierze konkurent Disneya.

Obraz miał więc być czymś w stylu:
dobry Disney,
zły Warner.

ArchieIl

Czemu odpowiadasz na swoje własne posty? Rozumiem że temat przycichł ale żeby aż tak.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones