Muszę przyznać, ten film jest starszy ode mnie, więc nawet nie mogę sobie wyobrazić, co myśleli ludzie w roku 1982 o komputeryzacji, kiedy sam film powstawał. Ale niesamowitym dla mnie jest to, że oglądając go teraz, po 40 latach naprawdę bawiłam się lepiej, niż na niejednym współczesnym filmie. Uważam, że efekty specjalne są zrobione najlepiej, jak tylko się dało w tamtych czasach. Jest dobrany fajny humor, ogrom smaczków w dialogach, całe słownictwo, którym posługują się programy. Kawał wspaniałej roboty!