PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=325332}
6,0 66 746
ocen
6,0 10 1 66746
4,8 9
ocen krytyków
R.I.P.D. Agenci z zaświatów
powrót do forum filmu R.I.P.D. Agenci z zaświatów

Przez cały czas oglądania filmu miałem wrażenie, że oglądam M.I.B. - brakowało mi tylko skrzeczącego Łila Smita.

ocenił(a) film na 7
sceptyk

miałem dokładnie to samo

tomik2309

Dziękuję :)

sceptyk

Śmieszne jest to, że twórcy nawet nie potrafią ukryć podobieństwa:
-bohaterowie to para super tajnych agentów ukrywających przed światem swoją tożsamość. Młody, zdezorientowany, ale oddany gliniarz dołącza do samotnego, doświadczonego i sceptycznego agenta. Początkowo się nielubią, ale później zacznają się dogadywać. Sprzęt jakim się posługują to kropka w kropkę to samo, podobnie jak ich efekt działania. W M.I.B kosmici wybuchali po jednym strzale, tutaj tak samo, tylko że niezostawiają po sobie śluzu.
-zamiast kosmitów wśród ludzi ukrywają się umarlaki. Rządzą się dokładnie takimi samymi prawami- pod kamuflarzem wtapiają się w tłum, ale po ingerencji policji z zaświatów odsłaniają swoją tożsamość. Czy tylko ja mam wrażenie, że prawdziwe oblicze umarlaków dużo bardziej pasuje do kosmitów, niż upiorów?
-poraz kolejny mamy motyw groźnego kosmity... wróć umarlaka, który za pomocą artefaktu chce zniszczyć ludzkość.
Podobieństwa można mnożyć i mnożyć. R.I.P.D. zachacza wręcz o plagiat. Film wygląda dosłownie jakby miał być Facetami w Czerni, ale z inną parą bohaterów, ale twórcy uznają że jeżeli agentom i kosmitom przypną etykietkę duchy to nikt nie zauważy podobieństwa.

Dochodzi do tego kiepskie aktorstwo, humor, dialogii, kicz (ale nie zamierzony), nieciekawe sceny akcji, nieprzymyślany scenariusz i kiepskie efekty, mimo większego budżetu.

ocenił(a) film na 3
szmyrgiel

Dużo w tym prawdy. Co do kiepskiego humoru, to gwoździem do trumny była dla mnie ostatnia scena i nowa tożsamość postaci Reynoldsa -.- W ogóle te tożsamości były bezsensowne. Miało być to śmieszne, ale wyglądało dość głupio. Taka tożsamość powinna być kamuflażem, służącym wtopieniu się w tło i pozostaniu względnie niezauważonym, nierzucaniu się w oczy, podczas gdy widok jakiejś sexownej laski, której towarzyszy starszawy chińczyk wręcz kuje w oczy... I tu wraca ta ostatnia scena o której mówiłem na początku, mała dziewczynka-skaut z aparatem na zęby w towarzystwie wspomnianej laski? No proszę, ani to śmieszne, ani sensowne...

ocenił(a) film na 5
wordek

Fakt, skoro są martwi to powinni być niewidzialni dla śmiertelników. Przy okazji zamiast jeździć samochodami mogliby się unosić w powietrzu - jaka szansa dla scen akcji! Może nawet wyszedłby Dom latających sztyletów w wersji DEAD kung-fu...

szmyrgiel

Plagiat MiB i w dodatku słabiutki.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones