O co tam chodziło z tym rozkładaniem sznurów wokół siebie na ziemi, ktoś wie? Węże się boją sznurów, czy co? Zaintrygowało mnie to:-)
Moim zdaniem chodziło o coś w stylu "wąż przez taką prymitywną przeszkodę nie przejdzie". Tak jak kiedyś słyszałem, że jak wokół mrówki na piasku narysujesz okrąg palcem to ona niby z tego nie wyjdzie. Głupie- wiem ale akurat na to wpadłem podczas seansu:d. A co do filmu to spodziewałem się może trochę więcej akcji ale jak najbardziej ten film jest ciekaw.
Dzięki, wyszperałem też w między czasie gdzieś w necie (po dłuższej chwili), że to podobno działa w taki sposób, że grubszy sznur przypomina wężom innego, obcego węża:-) i że na niego nie wpełzną. Coś to naciągane, ale kto wie...
Jestem ciekaw tego jak film może być czegoś ciekaw. Bywa czasem, że film jest ciekawy...
A co do sznurów, jak dotąd sądziłem, że na węże najlepsza jest benzyna jak w Indiana Jones i Poszukiwaczach Zaginionej Arki.
Ale kto wie ;]
Oj tam, zwykła literówka. Z tego co pamiętam, najlepiej z grzechotnikiem poradził sobie Indianin Pał Łał. Urwał mu grzechotkę i dał ją bobasowi, aby przestał płakać;p