Trochę zapomniany, ale nadal aktualny obraz pana Petera Bogdanovicha (swoją drogą to trochę szkoda, że odrzucił tyle ciekawych propozycji do nakręcenia) wieje nostalgią za dawnymi, ,,dobrymi'' czasami, jakby Amerykanie chcieli cofnąć czas.
Film zachwyca praktycznie każdym elementem. Od strony technicznej prezentuje się na medal. Podkreślające melancholię ,,tamtych'' czasów zdjęcia Surteesa to naprawdę coś! I najważniejsza sprawa - aktorzy. Chyba w żadnym innych filmie nie widziałem tak świetnie poprowadzonych artystów. Johnson, Leachman, Bridges... nie ma co wymieniać każdy z nich popisał się na medal, co zresztą Akademia doceniła w 1972 roku.
Piękne, subtelne, mistrzowsko wyreżyserowane kino z najwyższej półki. Nie tylko dla prawdziwych koneserów i kinomanów.
Bez wahania,
1 0 /1 0
ktoś mi polecił ten film i wchodząc tu poczułem się wyróżniony już/ naprawde dojrzała publiczność:)
Jako, ze Holywodzkie superprodukcje mi sie juz znudzily, czas nadrobic spore zaległości. Zaczynam od tej pozycji możecie polecić, piękne ambitne kino, ale nie takie gdzie miesiac bede glowil sie o czym byl film. pozdrawiam!
To jest jeden z nielicznych filmów, o których się nigdy nie zapomina. Genialny pod każdym względem, a najbardziej tym, że trafia do ludzkich serc. Wielki kino !!!!!!!!!!!!!!!!!!!