Lubię Carpentera, ale są w jego teczce filmy dyskusyjne. STARMAN to jeden z nich. Zbyt naiwny, moralizatorski, po prostu trąci myszką.
Jeff na ogół tez jest ok, ale tutaj, no przepraszam. Wygląda na kosmitę, który chce stać się kurą, a nie człowiekiem.
- piszę to oczywiście ze śmiertelnie poważnym przymrużeniem...
Początek filmu jest uroczo ironiczny – sonda Voyager rusza w kosmos z ziemskim przekazem z pozdrowieniami od Ziemian, by ewentualni Obcy zamieszkujący kosmos wiedzieli, że zamieszkujący Błękitna Planetę, to ucywilizowane łebki, z którymi da się wymienić poglądy. Jednak, gdy jeden z nich odważył się na taki krok z...
Film naiwny, ale jak na tamte czasy bardzo przyzwoity. I nie wolno zapominać, że to produkcja raczej dla młodych widzów, chociaż telewizyjna dwójka zaprezentowała go niedawno gdzieś w okolicach północy... Warto obejrzeć chociażby ze względu na nieziemską rolę Jeffa Bridgesa. Klasa.
ale coś jest przekoszone z tytułem - pokazuje się raz taki, raz siaki. Bardzo lubię ten film i aż dziwne, że nie zauważyłam, że go wcześniej nie było w bazie. No, ale ostatnio zakręcona jestem. Muszę się chyba poprawć...
Może w 1984r robił ten film jakieś wrażenie ale jak na 2018 wypada mocno blado ani to dla mnie jakiś wielki romans ani ciekawy Sci-Fi praktycznie przez cały film mocno się nudziłem w zasadzie czekając już od pewnego momentu na napisy końcowe mega przewidywalny jedyny plus to może Karen Allen która stworzyła swoją osobą...
więcej
nie podoba mi sie ten schemat
przybywa kosmita i przyjmuje postac czlowieka
za malo pieniedzy aby stworzyc jakiegos kosmite?
Jestem głęboko zawiedziony filmem, a zaskoczony tak wysoką oceną Społeczności, bo moim zdaniem nie ma w filmie nic, co warte by było 7 (na Allmovie ma nawet 8). Dziurawy scenariusz, drętwe dialogi, drewniane aktorstwo (Jeff Bridges - zwykle świetny, tu mało przekonujący) i kiepskie, nawet na 1984 rok, efekty specjalne....
więcej